zabiegi na trądzik gdańsk

Moja córka czuje się brzydka

Zacznę od tego, że ogromny wpływ na to jak spostrzega siebie dziecko ma pierwsze spojrzenie rodzica tuż po urodzeniu. Dzieci rodzą się w różnym stanie,  już sama myśl „jej jak ona wygląda” potrafi zaprogramować poczucie wartości dziecka na długie lata. To niestety była moja pierwsza spontaniczna myśl, po urodzeniu jednego z moich dzieci (byłam wtedy tego zupełnie nieświadoma). Moje 2-3 letnie dziecko zaczęło powtarzać „jestem brzydka” ze smutną minką. Już wtedy bardzo mocno rozwijałam się, więc wiedziałam, że żaden komunikat od dziecka nie jest bezpodstawny.

Co może wpłynąć na konflikt „Moja córka czuje się brzydka”:

  • pierwszym spojrzeniem programujemy dziecko. Jak twierdził brytyjski pediatra i psychoanalityk Donald Woods Winnicott, szalenie ważne jest to, co dziecko widzi w oczach matki.
  • dziecko przez długi czas jest w biopolu matki i ciągnie jej konflikty (co tu dużo ukrywać sama czułam się niewystarczająca jak na standardy piękna w Polsce, więc być może dziecko ciągnęło ode mnie ten konflikt). Pamiętaj też, że w starszym wieku dziecko identyfikuje się z matką, ważne więc, jaki my, dorosłe kobiety, mamy stosunek do własnego ciała, co o sobie mówimy. Jak się ma czuć dziecko skoro mama czuje się brzydka, niewystarczająca? (Tak, wiem zaraz powiesz, że już sobie z tym poradziłaś, że Ci to nie przeszkadza, ale zastanów się czy na pewno, czy nie oszukujesz sama siebie?)
  • to co sądzimy o dziecku jest niezmiernie ważne, jeżeli w nas jest chociaż cień wątpliwości czy nasze dziecko jest ładne to ono będzie to automatycznie to czuło. Możesz nigdy nie skomentować przy dziecku jego wyglądu, ale ono będzie podświadomie czuło Twoje zdanie. Ono tez czuje każde Twoje spojrzenie.

Możecie wierzyć albo nie. Sama przerobiłam to na sobie i swoim dziecku.

 

Jak pomóc dziecku, gdy już pojawił się konflikt?

  • Przede wszystkim Ty się zastanów czy to nie jest Twój konflikt, jak Ty się czujesz sama ze sobą? Jak odbierasz swoje piękno? Jak się czujesz gdy dostajesz komplement? Odpowiedz sobie w ciszy i poczuj całym ciałem co się z Tobą dzieje- może coś Cię wewnętrznie zabolało, może zrobiło Ci się ciepło? Widzisz to jest Twoje. Ja odkryłam to i poradziłam sobie z tym dopiero jako dorosła osoba. Najbardziej pomógł mi automasaż, po około 6 miesiącach masowania się (kilka minut dziennie) naprawdę pokochałam siebie, swoją twarz. Kiedy się masujemy to ciało, otrzymuje informacje, że jest piękne i warte miłości.
  • Musisz  sama uwierzyć, że Twoje dziecko jest piękne. Tak cała sobą, wewnętrznie. Wierzcie mi wiele lat pracuje z nastolatkami i ich problemami skórnymi. Po ich zamkniętej postawie, opuszczonej głowie i innych symptomach widać, że nie akceptują swojego wyglądu/siebie. Rodzice czasami swoimi komentarzami potęgują tą sytuację          (szczególnie przy cerach trądzikowych „ona ciągle drapie te pryszcze” itd.). To nie są komentarze wspierające, a jak sam komentarz nie jest wspierający to co tam dzieje się w głowie samego rodzica? Nikogo nie oceniam, przyjrzyjcie się tylko swoim myślom/przekonaniom, a zobaczycie co tam się naprawdę dzieje. W końcu uwierzcie, że Wasze dziecko jest piękne i powtarzajcie mu to w myślach- wystarczy! Już wtedy wysyłacie inny komunikat, inną częstotliwość i dajecie szansę na zmianę. To nic nie kosztuje, ale jest czasochłonne- tydzień nie wystarczy.
  • Wcześniej napisałam, że gdy masujemy to ciało, otrzymuje informacje, że jest piękne i warte miłości. Jeśli twoje dziecko jest zdolne do automasażu, to pokaż mu to. Naucz córkę masować twarz, jeśli nie może masować twarzy bo ma zmiany zapalne to niech przynajmniej nakłada kosmetyki z miłością i uważnością. Masować może dekolt, ramiona itd.  Dotyk jest cudowną formą akceptacji i jest już ważny od pierwszych dni.
  • W swoim gabinecie puszczam medytację zdrowej skóry,  Ty też zacznij jej słuchać, a może Twoje dziecko tez skorzysta?
  • Jeśli dziecko ma problemy ze skórą to wybierz kosmetologa wspierającego, który wysyła pozytywne komunikaty, a nie twierdzi, że trądzik jest „trudny do leczenia i często wraca”. Chciałabym żebyście pamiętali, że czasami jedno zdanie potrafi zmienić kogoś życie, kogoś nastawienie. Czasami takie zdanie kosmetyczki: „Ok, teraz masz problem ze skórą, ale on nie będzie wieczny. Damy sobie z nim radę. Po za tym pamiętaj, że wygląd skóry zupełnie nie jest wyznacznikiem Twojej wartości. Wiele gwiazd miało takie problemy…”, potrafi lepiej „uleczyć” niż najdroższy zabieg czy kosmetyki.
  • Oczywiście jeżeli jest przestrzeń to jak najbardziej wsparcie psychologa lub innego terapeuty jest ważne. Z reguły jednak jest tak, że dziecko tłumi w sobie ten problem, nawet nam nie powie, że czuje się brzydkie. My podświadomie to widzimy i dlatego szukamy rozwiązań.

Serdecznie Was zapraszam na konsultacje i zabiegi pełne wsparcia i zrozumienia.

Kosmetyczka Gdańsk Osowa